16 kwietnia miasto Stryj (obwód Lwowski) spotykało bojowców, które przybyły ze wschodu Ukrainy na demobilizację.
Młodzież z sztandarami narodowymi i wykrzykami “Bohaterowie”! towarzyszyły krajanów do domu Ludowego, gdzie ich czekały rodziny i wolontariusze społecznej organizacji “Majdan Stryj”.
Trzy mieszkańcy miasta Stryj i dwie osoby z Drogobycza z 24. zmechanizowanej brygady rok spędziły w strefie bojowych działań na wschodzie. Wyszedłszy z samochodu na rodzonej ziemi ich czekały kwiaty, symboliczny kielich szampana, słowa podziękowania i objęcia z rodzonymi.
Żołnierz Iwan Kożokar po raz pierwszy zobaczył swojego 5. miesięcznego syna Ostapa. “Teraz jego tydzień z rąk nie puszczę. Cały czas marzył przycisnąć swoją krwinkę, – z przejęciem powiedział bojowiec. – Służyły wiarą i prawdą. Jeśli nie daj Pan Bóg, trzeba będzie znów iść bronić Ukrainę, bez wahań ze swoimi pobratymcami wyruszymy na front. Nam jest za co walczyć”.
Bojowcy dziękowali wolontariuszom, wsparcie których odczuwały stale. Ich brygada pobyła w najbardziej złych miejscach, w samym piekle … Zdarzało się nie raz zaglądać w oczy śmierci. Na przodzie u nas adaptacja do normalnego życia.
Zdjęcie – Natalia Karpenkowa
Oryginalna wersja artykułu w języku ukraińskim – pohlyad.com
Uliana Bilous, EMPR po polsku